Precz z kaczyzmem!

La Vibria

a u mnie religia wyglądała...dziwnie. a juz najlepszy był ostatni rok. główny temat:rodzina i ksiądz próbował mówić o seksie. a potem kłócił się z fakultetem z bilogii...no cóż. nie było to to, czego chciałabym od religii. Nie było rozmowy. Może dlatego teraz osobiście nie potrafię się przekonać do instytucji Kościoła- bo nigdy nie chciał mi odpowiedzieć na nurtujące pytania i cały czas coś nakazywał. I niewielu znałam prawdziwych księży, takich z powołania. A szkoda, bo kiedyś myślałam, że księdzem się zostaje TYLKO z powołania. Teraz kościół powoli zaczyna mi sie kojarzyć z galopującą hipokryzją.

lp-fm

ja też od dawna jestem ateistką ale rodzice o tym nie wiedzą. W sumie to tylko wie moja przyjaciółka. Po co mam rodzicom to mówić?! Nie ma po co ich denerwować.

lp-fm

a na religię nie chodzę bo przekonałam rodziców że nie ma po co bo ksiądz daje nam "czas wolny" i robimy co chcemy czyli "bydło".

Kate

A moja klasa na religii miała kiedyś za zadanie napisać list do niewierzącej osoby, aby ta się nawróciła ;P Wszyscy pisali do mnie, ale jakoś mi tego nie pokazali... A zastanawiam się, co by w tej korespondencji było. "Ateizm jest grzechem, chyba nie chcesz się smażyć w piekle?" xD

lp-fm

bardzo możliwe... Wink

i co nawróciłaś sie? Wink

miodzio

a mieliście pisanie modlitwy na polskim?
albo np na religi - napisz, czy eutanazja jest zła czy dobra
kto napisał, że dobra, popierając nawet najbardziej logicznymi argumentami dostawał ocenę niższą od byle jakiej pracy o źle tego procederu

miodzio

swoją drogą religia jest sprawą na tyle osobistą, że przypuszczam - Kate - musiałaś nieźle na ten temat sie rozprawiać, skoro cała klasa wie o Twoim ateiźmie Confused

to jest denne

Kate

Ale dla mojej klasy (swego czasu połowa dziewczyn chodziła na chór kościelny, teraz są "super kul" i słuchają Tokio Hotel :]) sam fakt, że ktoś nie chodzi na religię ani do kościoła (katechetka kiedyś sprawdzała obecność na niedzielnej mszy Wink

) jest dość jednoznaczny.

Ebi

A mi się teraz trafiła rąbnięta katechetka (która dzisiaj powiedziała, "żebyśmy przestali robić siarę" na Tour de Pologne xP) i na religii dostaję szału.

miodzio

a ja mam taka, która była vicedyrektorką najlepszej szkoły w dolnośląskim (bodajże) ale jakoś mi to do niej nie pasuje, bo każde zdanie kończy "..., nie?" każe nam nosić katechizmy i śpiewac pisoenki o Jezusie, swoją drogą text "abba tatusiu".... no kutwa, dokładnie, bez obciachu, do Boga 'tatusiu'?? Confused

Ebi

Ja już na pierwszej lekcji się z nią nie zgadzałam, tylko strasznie źle się czułam i nie miałam siły się sprzeczać... A szkoda...

neuve

Wszyscy są za wprowadzeniem wsystkich religii do szkoły?
Trochę mi to nie pasuje, chyba sami gubicie się w domysłach..
z jednej strony mówicie: "wolność wyznania, wolność wyboru, wolność słowa", "po co ten katolicyzm w szkołach",
a z drugiej: "wszystkie religie do szkoły! muzłumanizm, baptyzm, prawosławie! wszystkie! a co!".
Moim zdaniem nauka religii powinna być przy miejscu, w którym "czci" się swojego Boga. Religia katolicka przy kościołach, religia prawosławna przy cerkwiach itp. itd.

Chociaż w sumie to i tak nie zmniejszy presji wywieranej na ludziach, którzy są ateistami [szanującymi tych wierzących, tak na marginesie]. Dopóki nasz kraj nie stanie się choć trochę tolerancyjny, dopóki ludzie nie zrozumią, że konstutycja gwarantuje nam jako-taką wolność, doputy ateiści nie "zaznają spokoju".
i taka jest nasza smutna, polska rzeczywistość... o!

La Vibria

Ech, gdzież się podziała ta sławna polska tolerancja...Pomyśleć, że w erze stosów byliśmy krajem, o którym mówiło się, że można znaleźć w nim każdą religię, a jeśli jej tam nie będzie, znaczy że prawdopodobnie znikła z powierzchni ziemi...Cóż, a teraz?

wracając do religii, wiecie, nam kiedyś ksiądz kazał napisać, co powiemy naszemu dwudziestoletniemu dziecku...Albo jak usiłował do nas mówić o antykoncepcji i cyklu menstruacyjnym kobiety...Cóż, nasze religie to historia warta spisania Laughing

Choć z drugiej strony nie do tego ten przedmiot powinien służyć...

miodzio

religioznastwo nie w celu zmieniania swojej wiary co lekcje ale poznania tradycji innych
czyli nie w stylu "dziś modlimy się do Allaha, na następnej lekcji do Boga Słońca"
tak jak na geografii nie uczymy się jedynie o morzach a na niemieckim sie uczymy się samych czasowników
ale religioznastwo pewnie byłoby jednym z tych przedmiotów, które spycha się na margines razem z muzyką i plastyką

neuve

tyle, że z kolei religioznawstwo byłby tępione przez kościół katolicki, bo nie-daj-boże komuś się spodoba buddyzm i z katolicyzmu zrezygnuje - kolejna "duszyczka" na fundowanie przyjemności księdzom się rozpływa w powietrzu!
Toż to barbażyństwo! Jak tak dalej pójdzie, to księża nie będą mogli sobie mercedesów kupywać!

chociaż ja byłabym jak najbardziej za czymś takim, nie (!) WYSŁAWIANIE RÓŻNEGO RODZAJU BOŻKÓW, a POZNAWANIE I PRÓBA ZROZUMIENIA RÓŻNEG RODZAJU RELIGII I WIERZEŃ.